Piszemy prace inżynierskie, licencjackie, magisterskie i inne. Czy to jest zgodne z prawem?
Piszemy prace licencjackie, prace inżynierskie, prace magisterskie i prace dyplomowe. Jasne, że nie tylko my. Coraz częściej spotykamy się z ogłoszeniami, w których oferuje się pisanie różnego rodzaju opracowań naukowych. Jedną sprawą jest jakość takich prac; niejednokrotnie pisanych w wielkiej tajemnicy „przed światem” i często przez przypadkowo znalezionych w ostatniej chwili „naukowców”. Inną zaś: legalność działalności firm specjalizujących się w pisaniu prac. Jeszcze inną kwestią jest podawanie się za twórcę nie swojego dzieła. Jeśli chodzi o nas to gwarantujemy pełną legalność działalności naszej firmy, na równi z profesjonalnym podejściem do wszystkiego co robimy! Wspierając się specjalistycznymi opiniami prawnymi od razu stwierdzę, że samo pisanie prac i ich sprzedaż w zupełności stoi w zgodzie z prawem!
Dlaczego to, co wydaje się nielegalne, jest legalne?
Otóż rozważmy najbardziej typową sytuację – osoba zlecająca wykonanie opracowania naukowego chce, aby przyjmujący zlecenie, czyli piszący, zawarł treści ściśle związane z podanym tematem mieszcząc się przy tym w określonej formie pracy naukowej. W zamian za taką realizację zlecający zobowiązuje się zapłacić. W tym przypadku mamy do czynienia z wzorcową umową o dzieło. Pamiętajmy, przecież że opracowania sporządzane przez autorów zajmujących się świadczeniem tego typu usług mogą mieć charakter czysto informacyjny, być swoistym wzorem do późniejszej, ostatecznej wersji tejże pracy.
Czy pracę naukową można sprzedać?
Dziełem w pojęciu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631) są utwory „…wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe)…”. Bez wątpienia dziełem w rozumieniu kodeksu cywilnego jest więc wypracowanie, prezentacja czy też praca na zlecony temat. Co jest niezmiernie ważne dla zlecających napisanie każdej pracy autor dzieła ma pełne prawo do przeniesienia wszelkich praw majątkowych wynikających z dzieła na zlecającego jego wykonanie. Jak mówi artykuł 17 ustawy o prawie autorskim: „Twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu”. W odniesieniu do powyższego: nic nie stoi na przeszkodzie aby dzieło sprzedać.
Czy można zamówioną pracę przedstawiać jako własną?
Oczywiście, że można ale jest to niezgodne z prawem! Przedstawienie zakupionego opracowania naukowego pracownikowi szkoły lub uczelni, jako własnego, jest poświadczeniem „nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu” np. dyplomu lub stopnia naukowego i podlega karze do lat 3 (art. 272 k.k.). Osobą odpowiadającą za taki czyn jest oczywiście sam zainteresowany czyli sprawca – osoba podająca czyjeś opracowanie jako swoje. Wartym podkreślenia jest też fakt, że warunkiem karalności jest wystawienie dokumentu, czyli wspomnianego wcześniej dyplomu lub stopnia naukowego.
Czy można oskarżyć autora wykonanej pracy?
Ewentualne postawienie w tym zakresie zarzutu autorowi pracy byłoby wręcz absurdalne. Autor dzieła na podstawie złożonego zamówienia wykonuje pracę, na którą uzyskał zamówienie. Tutaj jego rola się kończy. Kierując się analogią, ewentualną próbę wskazania autora dzieła odpowiedzialnym za opisywany czyn można porównać do próby postawienia przed sądem producenta alkoholu, który miałby być odpowiedzialny za wszystkie wypadki drogowe, których sprawcy spożywali jego produkt.
Podsumujmy!
Pisanie prac licencjackich, prac inżynierskich, prac magisterskich i prac dyplomowych przez osoby zatrudnione w tym celu, zawsze będzie umową o dzieło. Opracowania naukowe nie są też przedmiotem wyłączonym z obrotu handlowego. Nie ma również zakazu realizowania takich prac. Z tego wynika, że autor jest całkowicie chroniony pod względem prawnym. Tak samo, nie można postawić zarzutu osobie kupującej opracowanie, jeżeli wykorzystuje je w celu informacyjnym, stawia sobie za wzór dla swojej pracy.